To tak na szybkosci, siedzimy juz drugi dzien w Pekinie. Turystyka kulinarna na razie, przepijana chinskimi rozpuszczalnikami. Spimy u jednego z Couchsurferow. Mamy klucze do domu i ogolnie spoko przewodnik, problem tylko taki ze w Chinach nie da rady kupic przewodnika wydawnictwa LonelyPlanet pt "China". Zdjecia beda kiedys tam jak wyjedziemy z tej krainy, tutaj wszystko poblokowane, jutuby blogspoty, picasy itp itd. Za to reklamy googla wszedzie wisza w metrze.