Dworzec kolejowy wyrzuca czlowieka prosto w slumsy. Coz. Taki urok miasta. Zreszta Orissa to jeden z biedniejszych stanow w Indiach. Zatrzymalem sie u Sama w jego luksusowym apartamencie. Roznice po obu stronach ogrodzenia byly widoczne az nadto. Tu porzadek, a pare metrow za brama walaja sie smieci. Tu przepych i luksusy, nie tak daleko zebracy. Lecz to wlasnie na zewnatrz posrod blota ludzie wydaja sie szczesliwsi. Apartament o wystroju szweckiej firmy i zarzadzany przez pokojowke jest miejscem martwym pustym. Brama osiedla oddziela ludzi ktorzy maja wszystko od ludzi ktorzy nie maja nic, ludzi bogatych od ludzi szczesliwych.
W Bhubwaneswar nie ma za wiele do zwiedzania , jest jedna, wielka, okazala imponujaca swiatynia do ktorej wpuszczaja tylko hindusow, jedna martwa ktora przez swoja role zabytku zostala calkowicie wyprana z duchowosci i pare mniejszych mniej interesujacych.