Do Hpa-an dojeżdżam 20.04. Dalej pozostało tylko 80 km do granicy. Okazało się że droga do granicy jest dziś zamknięta. Tak, że postanowiłem wynająć pokój i ... w sumie nie robić nic. Zrobiłem małe kółko po mieście i szybko wróciłem do pokoju. Mimo faktu samotnego podróżowania posiadanie kilku metrów kwadratowych tylko dla siebie jest dla mnie rzadkością. Śpiąc u CS albo w klasztorach ciężko o własną przestrzeń, a śpiąc w namiocie trzeba go szybko zwijać rano. Dlatego paradoksalnie dla mnie większą atrakcją okazał się sam pokój w którym mogłem nie robić zupełnie nic niż miasto do którego przyjechałem. Jednak rano udało mi się znaleźć kogoś kto zawiezie mnie pod granicę. Gdy znalazłem wsiadam i przysysam się do okna wiedząc że to ostatnia moja droga w Birmie