Będąc w Namchi i rozmawiając z mnichem dowiedziałem się iż stoimy w najstarszej świątyni w Sikkimie. Następnie w Yuksom odwiedziłem inną najstarszą świątynie w Sikkimie. Podczas wizyty w Pellingu odwiedziłem świątynie która jest o 60 lat starsza od tej znajdującej się w Yuksom. I tak właśnie wygląda historia tego stanu. Przez wieki ustnych przekazów nastąpiło wiele przekłamań i niedopowiedzeń. Dziś ciężko dociec do prawdy, a historie, mimo iż podobne do siebie różnią się w szczegółach.
Pelling to miasto zbudowane na zboczu góry z którego rozpościerają się się wspaniałe widoki na Kangendzonge. Więc, nie powinno nikogo dziwić iż, po przyjeździe do Pellingu niebo było zachmurzone. Przez pierwszą godzinę udało udało mi się dostrzec białe szczyty jednak chmury które potem się pojawiły nie ustąpiły do wyjazdu z Pellingu. Co więcej ostatniego dnia wszystko przykryła mgła zasłaniając nawet bliższe szczyty. Ostatniego dnia trafiłem do pewnej małej świątyni gdzie podczas dziesięciodniowej modlitwy powtarzana jest tylko jedna mantra OM MANI PADME HUM. Monotonna melodia szeptana pod nosem przez dziesiątki pielgrzymów. W tle słychać piski łożysk nieprzerwanie obracanych modlitewnych młynków . Każdy obrót młynka to jedno powtórzenie mantry OM MANI PADME HUM. W drugiej ręce łańcuch koralików, przypominający znany różaniec, przesuwany o jedno oczko za każdym obrotem młynka. W głównym miejscu świątyni siedzi najstarszy mnich. Praktycznie bez ruchu, ziewając co jakimś czas, a głowa bezwładnie spoczywa na ramieniu. Ciężko poznać czy jest przytomny. Od czasu do czasu głośnie uderzenie w bęben rozpoczyna modlitewny śpiewy. Śpiew to ubrana w melodię mantra OM MANI PADME HUM. Cała puja odbywa się z przerwami na herbatę oraz lunch który zapewnia energię niezbędną do dalszych modlitw. Pod koniec następuje liczenie. Średnio 10 000 powtórzeń mantry OM MANI PADME HUM. Do planowanych 100 000 000 daleka droga. Trzeba pomóc.
OM MANI PADME HUM.
OM MANI PADME HUM.
OM MANI PADME HUM.
OM MANI PADME HUM.