Geoblog.pl    Steewe    Podróże    Ale na co Ci te Indie ?    Przypadkowe Badami
Zwiń mapę
2013
04
paź

Przypadkowe Badami

 
Indie
Indie, Bādāmi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6544 km
 
Przypadkowy punkt na trasie. Odwiedzony za sprawą namowy napotkanego Polaka. Miasto to przywitało mnie autobusowym dworcem, chociaż to chyba zbyt duże określenie jak na to miejsce. Na próżno szukać na nim najmniejszego sklepu czy punktu informacyjnego. Rolę tego drugiego pełnią kierowcy autobusów. Właściwie to tylko betonowy dach przyległy do gruzowiska. Gruzowisko to bowiem zajmuje znaczną część miejsca postojowego autobusów. Gruzy wymieszane ze śmieciami zdają się cieszyć tylko lokalnie występującą populację świń, które zastąpiły wszechobecne do tej pory psy. Jednak i świnie mają swoje ściśle wyznaczone terytorium. Sięga ono wzdłuż głównej ulicy oraz przyległych do niej po obu stronach osiedli biedy. Od wschodniej strony osiedla te oddzielają główną ulicę, pełniącą funkcję centrum miasta, od kompleksu starożytnych świątyń i jaskiń, gdzie niepodzielną władzę pełnią już małpy. Te ponad tysiącletnie budowle zachowały się w stanie niemalże nienaruszonym i otaczając miasto z sąsiadujących wzniesień stanowią kontrast dla tego co dzieje się poniżej, gdzie przyświątynny zbiornik wodny stanowi dzisiaj tylko wielką pralnie. Z racji lokalizacji każdorazowa wyprawa do świątyń kończy się zaczepieniem przez grupę dzieci. Jednak prośby nie są wygórowane. Nikt tu nie prosi o pieniądze. Najczęstszą prośbą jest długopis albo ołówek. Mały budynek szkoły tuż za rogiem. A pisać nie ma czym. Wyciągnięcie aparatu kończy się zazwyczaj zawołaniem przez przesiadujących na zewnątrz mężczyzn, wystawieniem niemowląt przed dom i zrobieniem rodzinnego zdjęcia. Nawet po zmierzchu ta część miasta jest jednakowo gwarna, mimo jedynie dwóch ulic którymi mogą poruszać się samochody, a na straganach dalej toczy się handel. Zupełnie inaczej niż na głównej ulicy gdzie już w momencie pojawienia się pierwszych wieczornych szarości zaczyna się zamykanie pierwszych stoisk, a godzinę później praktycznie wszystkie są już zamknięte. Zatłoczoną z dnia ulicą z rzadka przejeżdżają pojazdy. Co jest szczególnie ciekawe ze względu na wczesną porę tutejszego zachodu słońca. Jedynie większe sklepy i stoiska z tytoniem nie poddają się próbie nocy. Jednak nie na długo i miasto w końcu zasypia.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Steewe
Paweł Orzechowski
zwiedził 4% świata (8 państw)
Zasoby: 91 wpisów91 56 komentarzy56 587 zdjęć587 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
17.09.2013 - 21.04.2014
 
 
03.07.2009 - 31.08.2009