Geoblog.pl    Steewe    Podróże    Ale na co Ci te Indie ?    Z wizytą u króla
Zwiń mapę
2013
10
paź

Z wizytą u króla

 
Indie
Indie, Mysore
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7168 km
 
Najniższą klasą indyjskich pociągów jest "General". Nie występuje w niej rezerwacja miejsc, a miejsce w którym się usiądzie należy do siedzącego. Dlatego często występują mniejsze lub większe walki o zajęcie najlepszego miejsca. Zajmowane jest wszystko bez znaczenia czy to jest półka na bagaże czy podłoga. Zaskakująco to właśnie siedzenie jest najgorszym miejscem bo z racji ilości chętnych jedyną możliwością jest spanie na siedząco. W samym Mysore skierowałem kroki do restauracji gdzie podawano jedzenie na liściach zamiast talerzy. Kucharz z czepkiem na głowie w iście PRL-owskim stylu przechadzał się po sali w wielkim garem i sporą łopatą nakładał ryż na leżące przed klientami liście. Następnie znikał by za chwile pojawić się z trzema ociekającymi sosem garnkami na wspólnym uchwycie, by nałożyć każdemu wybrany przez niego sos. Kucharz ten przechadzając się co chwile szukał wolnych miejsc na liściach do nałożenia swoich dobrodziejstw. Jednak atrakcją dnia była wizyta w pałacu gdzie, z okazji festiwalu Dasara miasto przygotowało specjalne uroczystości. Pałac zwiedzaliśmy razem z Meggie czyli innym couchsurferem stacjonującym z tym samym mieszkaniu. Meggie porozmawiała chwilę z ochroną, która zaprowadziła nas na miejsce gdzie ozdabiane są słonie przed paradą. Zanim się zorientowaliśmy już byliśmy jej częścią a otaczające nas z obu stron tłumy Hindusów robiły zdjęcia wystrojonym słoniom, krowom, wielbłądom czy koniom. A w samym środku tego wszystkiego my. Idąc jakby z paradą, krokiem równym ze słoniami i czując na sobie spojrzenia otaczającego tłumu, widząc błyski fleszy. A jednocześnie idąc osobno, odchodząc od parady by zrobić jak najlepsze zdjęcie. Do parady przyłączali się inne osoby jednak były usuwane przez ochronę. Tym szybciej im bliżej do pałacu zbliżała się parada. Jednak nie my. Jeśli ktoś próbował nas usunąć, szybko znajdowali się ochroniarze wciągający nas z powrotem. Idąc razem z tłumem nie byliśmy pewni jak daleko możemy zajść i co chwile myśleliśmy że to koniec naszej parady. I tak minęliśmy scenę główną, by w końcu znaleźć się na dziedzińcu pałacu gdzie wstęp mają tylko pracownicy. Tam wzięliśmy udział w uroczystej warcie podczas której król układał mozaikę z ryżu, a my dyskretnie wychylaliśmy się by go zobaczyć, lecz by samemu nie zostać zauważonym. Niestety jedyne co udało się osiągnąć dojrzenie poruszającego się rzędu turbanów. Następnie po uroczystości zostaliśmy odprowadzeni bocznym wyjściem by nie wzbudzać sensacji.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
bla
bla - 2013-10-14 19:28
I ta trawa.. Jak zwierzęta
 
 
Steewe
Paweł Orzechowski
zwiedził 4% świata (8 państw)
Zasoby: 91 wpisów91 56 komentarzy56 587 zdjęć587 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
17.09.2013 - 21.04.2014
 
 
03.07.2009 - 31.08.2009