Mumbai - miasto kontrastów gdzie można spotkać bezdomnych śpiących przed drogimi jubilerami. Miasto gdzie na portierni luksusowego hotelu bezdomny pies szuka schronienia przed upałem a przed wejściem swoje usługi pełni czyściciel uszu. Miejsce gdzie Starbucks jest pilnowany non stop przez specjalną jednostkę policji a ludzie wewnątrz zachowują się i ubierają zupełnie inaczej niż ci na ulicy, gdzie zwykła kawa kosztuje porównywalnie do ceny nocy w hostelu naprzeciwko. Miejsce gdzie dojazd na dworzec kosztuje więcej niż 1,5 h jazdy pociągiem. Pociągiem gdzie pierwsza klasa różni się od drugiej tym że jest 4x droższa. To jedyna różnica ale zapewnia mniejszy tłok w godzinach szczytu. Jest dziwnie, jest dobrze. No ale cóż - w końcu to Azja.